Na dziś plany takie były by w końcu usiąść na spokojnie i popisać na forum
Dziś pojawił się pomysł by na święta BN wyjechać gdzieś za granice odpocząć od zwyczajnych świąt. Teraz przeprowadziłem się z powrotem do rodzinnego domu a na święta BN jak co roku będą chcieli przyjść do ojca jego rodzeństwo, spore rodzeństwo i ich dzieci. Sorry, ale już mnie to męczy. Całe spotkanie będzie mnie kosztować z tysiąc złotych(żarcie) dużo, przygotowania, ganiania, sprzątania. Można paść od tego. Dlaczego to ma spaść na barki moje i mojej żony. Nam też należy się czas dla siebie a poza tym ja nie jeżdżę w odwiedziny do ciotek i wujków. Mam też swoje życie, swoje towarzystwo, swoich gości.
Żona podziela ten pomysł bardzo ochoczo. To ona najbardziej musiałaby tyrać i nie mieć czasu na odpoczynek więc co to dla niej za święta ja się pytam.
Wywiejemy w pizdu...