Jak wiadomo, w społeczeństwie panują stereotypy, że "facet to i tamto" a "kobieta to i to". Niestety takie stereotypy mogą być bardzo szkodliwe, zwłaszcza u osób z problemami psychicznymi, ale o tym napiszę dalej.
Jakie znacie stereotypy tego rodzaju? Ja podam kilka przykładów, które przychodzą mi do głowy.
- każda kobieta tak naprawdę chce mieć dziecko i o niczym innym nie marzy - no nie bardzo i strasznie mnie drażni społeczna presja, jaką się kładzie na rodzenie dzieci i po prostu zwykłe wścibstwo i chamstwo niektórych osób. Ja nie oceniam jak żyją inni i nie wtrącam się nikomu w prywatne sprawy bo po prostu mnie nie obchodzą i tego samego oczekuję od ludzi...
- mężczyźnie nie wypada leczyć się ani prosić o pomoc - to jest najbardziej szkodliwy stereotyp, bo tak naprawdę niejeden facet zmaga się z depresją i innymi problemami, ale boi się albo wstydzi iść do lekarza, co może doprowadzić do tragedii...
- mężczyzna musi utrzymać rodzinę - ja jakoś nie miałabym problemów, żeby wspomóc finansowo mojego partnera, gdyby tego potrzebował, bo wiem że z jego strony mogę liczyć na to samo. Różne są sytuacje w życiu i nie przyszłoby mi do głowy wyzywać faceta od "ciot" bo stracił pracę albo coś tam (mówię u oczywiście o normalnych sytuacjach, a nie żona utrzymuje męża pijaka

- samotny/samotna?! Co z nim/nią jest nie tak?! Pewno jest homo!!! - oj ile razy w moją stronę kierowano podejrzenia, że skoro mając 30 kilka lat nie mam męża, to na pewno jestem "lesbą". XD A tymczasem po prostu powodem były moje zaburzenia psychiczne i fakt, że większość facetów z mojego otoczenia w "prawdziwym życiu" jest raczej miałka. Znajomości internetowe też się kończyły na niczym. A teraz mam faceta, ale nie zamierzam się przed nikim tłumaczyć z moich relacji - analogicznie jak w stereotypie o dzieciach, fajnie by było jakby ludzie pilnowali w pierwszej kolejności swojego nosa. A nawet jakbym była "lesbą", to gucio komukolwiek do tego.
- chłop nie kaktus, musi se wypić - bez komentarza
- możesz być brzydki, ale jak masz kasę to każda na ciebie poleci - jeśli facet jest pustakiem, który myśli fiu*em i potrafi tworzyć tylko powierzchowne, płytkie relacje to na pewno tak będzie, a ze swoją partnerką będą siebie warci
- kobieta musi uwielbiać dzieci - bo jak nie, to z pewnością jest wcieleniem diabła
Plus cały wachlarz rzeczy i zachowań "męskich", "niemęskich", "kobiecych" i "niekobiecych".
A, i jeszcze kiedyś (nie wiem jak teraz) funkcjonował termin medyczny "nieródka" - sorry, ale tak to sobie można mówić na krowę, a nie na człowieka.

No i ogólnie wkurza mnie, że wszystko musi być podporządkowane rozpłodowi i seksowi, tak jakby to były jedyne aspekty życia człowieka...