Grupa inwalidzka
Re: Grupa inwalidzka
We wrzesniu komsja.Ciekawe co powiedza na takiego czuba jak ja ;Pozdrawiam bleactea.
Re: Grupa inwalidzka
Ja zdecydowałam, że jeśli będę mieć szanse na normalną pracę związaną z moim wykształceniem, to nie przedłużam orzeczenia. Jak najbardziej jestem w stanie pracować 8 godzin, choroby podobno po mnie nie widać
, przynajmniej na pierwszy rzut oka, a po co mam sobie narobić kłopotów w pracy, na której potencjalnie by mi zależało...

We put cameras in the cameras. She'll never suspect.
Re: Grupa inwalidzka
A ja miałem grupę i rentę a robiłem po 8 godzin.Co za różnica 7 czy 8?hehe
Re: Grupa inwalidzka
Kluskowa pisze:Ja zdecydowałam, że jeśli będę mieć szanse na normalną pracę związaną z moim wykształceniem, to nie przedłużam orzeczenia. Jak najbardziej jestem w stanie pracować 8 godzin, choroby podobno po mnie nie widać, przynajmniej na pierwszy rzut oka, a po co mam sobie narobić kłopotów w pracy, na której potencjalnie by mi zależało...
Dobrze myślisz na przyszłość. Jak się tylko da to trzeba brnąć do góry i celu. Robisz to dla siebie, dla swoich korzyści, dla zdrowia, wizerunku, by inni cenili Cię, że coś osiągasz, dla poprawy statusu społecznego. Jak już człowiek osiąga to wszystko to samopoczucie jest lepsze i czuje się dowartościowany. A potem już wszystko idzie z górki. Inne cele o wiele łatwiej przychodzą, gdy się wie, że robi się dobrze a inni poklepują po ramieniu.

Re: Grupa inwalidzka
Właśnie takie myśli mi towarzyszą, Andwer



We put cameras in the cameras. She'll never suspect.
Re: Grupa inwalidzka
Bardzo dobre podejście Kluskowa, ja mam obecnie 45 lat i praca przez 8 godzin to utrudnienie (pracuję 7). Coraz bardziej jednak myślę pracować na otwartym rynku pracy - niegdyś prowadziłem działalność i właśnie tak pracowałem (praktycznie powyżej 8 godzin). Obecnie jestem po operacji i bez rozczulania się nad sobą - nie wiem, czy podołam jako zdrowy.
Motywuje mnie wynagrodzenie, dostaję minimalną i jest to dla mnie grubo za mało.
Motywuje mnie wynagrodzenie, dostaję minimalną i jest to dla mnie grubo za mało.
Re: Grupa inwalidzka
Ale orzeczenie orzeczeniu nie równe. Bo jak człowiek ma orzeczenie na "zwyczajną" chorobę, to nieraz chętnie go przyjmą, jeśli ma kwalifikacje i czuje się na siłach. Ale jak pracodawca zobaczy P... no to wtedy różnie może być.
We put cameras in the cameras. She'll never suspect.
Re: Grupa inwalidzka
Zaraz,zaraz ..... kiedyś też miałem orzeczenia i miałem wpisaną literką , innym razem czytałem w necie że literkę wpisują jak osoba zainteresowana tego chce, bo nie musi być wpisane 

Re: Grupa inwalidzka
Fasolka pisze:innym razem czytałem w necie że literkę wpisują jak osoba zainteresowana tego chce, bo nie musi być wpisane
Ale to o czym mówisz dotyczy chyba tylko legitymacji. Na głównym papierze literka musi być. Chyba...?
We put cameras in the cameras. She'll never suspect.
Re: Grupa inwalidzka
Ja tak pracowałem 2 lata. Na normalnym etacie. Chwaliłem sobie mimo ze zapiepszałem na 3 zmiany. No ale suma sumarum poległem... Urojenia coraz silniejsze ze mi wszyscy na złość robią w tym zakładzie.... ehhhh... Teraz sie zobaczy. Pójdę do takiej pracy jaka będzie...
Naleśnikiem się nie ogolisz.
Re: Grupa inwalidzka
Blacktea ja tak miałam w poprzedniej pracy... Cały czas miałam wrażenie, że wszyscy robią sobie ze mnie podśmiechujki, że mnie nie lubią, że rozpuszczają jakieś dziwne plotki o mnie... Niestety poniekąd była to prawda, bo wpadłam w oko pewnej babie, która była po prostu wredna i lubiła siać ferment. Mój staż trwał pół roku i, pomijając ciekawe i miłe aspekty tej pracy, byłam zadowolona że stamtąd w końcu idę.
We put cameras in the cameras. She'll never suspect.
Re: Grupa inwalidzka
Ja jestem szczęsliwy,że nie wracam na portiernię.I wogóle czuję sie zdrowy.Oby tak zostało.
Re: Grupa inwalidzka
A czy wiecie, że teraz weszły nowe rodzaje orzeczeń o niepełnosprawności, na których nie będzie symbolu choroby i stopnia niepełnosprawności? Podobno wynika to z przepisów obowiązujących w Unii Europejskiej i w sumie słusznie, bo z jakiej racji ktoś ma wiedzieć na co choruję? Pomijając już wielokrotnie wspominaną kwestię, że jak pracodawca na otwartym rynku zobaczy na orzeczeniu P, to już praktycznie jesteś skreślony.
Komplikuje to jedynie życie osobom chcącym zatrudnić się w ZAZ i podobnych placówkach, bo tam akurat muszą wiedzieć kto ma jaki stopień i symbol - tego wymagają przepisy. Ale wtedy po prostu idzie się do MOPRu i bierze jakieś dodatkowe świstki i już. Chociaż może nie tam "i już" bo to więcej fatygi i biurokracji, wiadomo.
Jakkolwiek popieram fakt, że symbole znikną z orzeczeń i nikt nie będzie miał prawa pytać na co właściwie choruję.
O tym wszystkim dowiedziałam się od instruktorki z pracy, która jest z tematem na bieżąco, także potwierdzone info.
Komplikuje to jedynie życie osobom chcącym zatrudnić się w ZAZ i podobnych placówkach, bo tam akurat muszą wiedzieć kto ma jaki stopień i symbol - tego wymagają przepisy. Ale wtedy po prostu idzie się do MOPRu i bierze jakieś dodatkowe świstki i już. Chociaż może nie tam "i już" bo to więcej fatygi i biurokracji, wiadomo.
Jakkolwiek popieram fakt, że symbole znikną z orzeczeń i nikt nie będzie miał prawa pytać na co właściwie choruję.
O tym wszystkim dowiedziałam się od instruktorki z pracy, która jest z tematem na bieżąco, także potwierdzone info.
We put cameras in the cameras. She'll never suspect.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość